ALLÈGRE I RUINY ZAMKU- POTENCE D’ ALLÈGRE

„Szubienica Allègre” (Potence d'Allègre)- cóż za przerażająca nazwa! W rzeczywistości chodzi o zadziwiające ruiny zamku wzniesionego na szczycie wulkanu Baury. Wybudowany na początku XIV wieku, ten kolos zniszczony przez pożar pod koniec XVII wieku, składał się z 23 wieży rozlokowanych na trzech obwodach zamku.

Po pożarze, który miał miejsce 15 listopada 1689., spowodowanym ogniem z kominka, który zajął cały zamek, nie udało się go odbudować, a szczególny kształt cudem ocalałej pozostałości zamku sprawił, że nadano jej nazwę « Szubienicy ».

 Niegdyś każda z kolumn « Szubienicy » była zwieńczona wieżą, upiększając tym samym południową fasadę zamku. Ruiny te pozwalają sobie wyobrazić, jak mogła wyglądać kiedyś ta ogromna twierdza, która przez ponad trzy wieki była jedną z najważniejszych obronnych twierdzy Owernii.

Przyglądając się dokładnie ruinom, można zaobserwować pozostałości podpór sklepień, obramowań okien, korytarzy zachodniego filaru i okapnika. Wykopaliska archeologiczne pozwoliły na odnalezienie dwóch monet – dwunastu denarów-, oraz kawałka materiału, klucza od kufra, kawałków dachówek i kilku gwoździ służących do ich przymocowania.

Dzisiaj Szubienica stanowi jedne z ulubionych miejsc mieszkańców regionu oraz turystów. A to dzięki oryginalności tego miejsca, jego otoczenia, rozciągającego się stamtąd panoramicznego widoku, jak również znajdującego się tuż obok dawnego wulkanu Mont Bar (Wzgórza Bar)- jedynego w swoim rodzaju-, do którego prowadzi szlak pieszy rozpoczynający się w Allègre.

A przeznaczona dla najmłodszych atrakcja « Châtôperché » cieszy się ogromnym powodzeniem wśród dzieci w wieku 3 do 13 lat, którym towarzyszą rodzice. Jest to trasa obejmująca pochylnię, wiszące krzesło, nepalski most wiszący z siatki.

Latem są tu również organizowane średniowieczne przedstawienia, festiwal muzyczny i teatralny w plenerze.

Dodam również, że w Allègre mieści się restauracja « Saveurs d’ailleurs », prowadzona przez Polaków i proponująca dania polsko-francuskie, której na razie nie miałam okazji odwiedzić, ale słyszałam o niej dobre opinie.

A zatem odwiedźcie koniecznie Allègre, jeśli będziecie mieli okazję przebywać w okolicach Le Puy-en-Velay. A przy okazji wybierzcie się również na spacer prowadzący do krateru wulkanu Mont Bar, o którym piszę w kolejnej publikacji.  


































SAINT-QUENTIN- OSADA OCALONA OD ZAPOMNIENIA

Z Saint-Quentin, niewielkiej osady należącej do gminy Chaspinhac, w pobliżu Le Puy-en-Velay, rozciągają się cudowne widoki na krainę Velay, od płaskowyżu Mézenc po Durande. Ta dawna osada, królująca nad doliną Loary, której początki sięgają XI wieku, należała do słynnego opactwa św. Philiberta w Tournus.

 Niegdyś znajdowały się tu również zamek i kościół, które zostały zniszczone podczas Rewolucji. Ostatnia mieszkanka Saint Quentin, Séraphie opuściła to miejsce w 1955 roku. Od tamej pory po dawnej osadzie pozostały tylko ruiny, ale od 2012 roku dzięki grupie pasjonatów, Saint Quentin zaczęło żyć na nowo. Założone w tym okresie stowarzyszenie „Association de Saint Quentin” zagospodarowuje pieszy szlak prowadzący do osady, odsłania zarośnięte krzewami ruiny, i przy wsparciu gminy Chaspinhac, organizuje prace restauratorskie, mające na celu częściową odbudowę osady. W ciągu kilku sezonów letnich, młodzież przybyła z Rosji, Francji, Chin, Hiszpanii, Niemiec, odbudowuje, pod okiem miejscowych murarzy, między innymi dom ostatniej mieszkanki Seraphie, w której zostanie otwarta później kawiarenka prowadzona w sezonie letnim przez wolontariuszy stowarzyszenia.

Dzisiaj Saint-Quentin jest miejscem wydarzeń kulturalnych i sportowych, koncertów, przedstawień teatralnych, wystaw, warsztatów malarskich, warsztatów poświęconych starym rzemiosłom, takim jak wikliniarstwo czy garncarstwo, miejscem sprzyjającym kreatywności, miejscem spotkań, jednoczącym mieszkańców Chaspinhac, Le Puy-en-Velay i okolic.

Każdego roku w pierwszy weekend lipca ma tutaj miejsce festiwal muzyczny.

Bretońska grupa Lupo, która była gwiazdą ostatniego festiwalu muzycznego w Saint Quentin, przybywając tutaj, zachwyciła się niezwykłym urokiem tego miejsca i roztaczającym się stąd panoramicznym widokiem.

Saint Quentin to również jeden z ulubionych szlaków piechurów, którzy przybywają tutaj, aby rozkoszować się zapierającym dech w piersiach krajobrazem. Jest to również idealne miejsce na mały piknik, to również miejsce sprzyjające medytacji, dlatego czasem odbywają się tu nawet zajęcia z jogi.

 Saint Quentin to miejsce ocalone od zapomnienia, odnalezione na nowo… W istocie, trudno wyobrazić sobie, aby ten tak pięknie usytuowany skarb Górnej Loary popadł w zapomnienie.

































Jeśli zatem przywędrujecie do Le Puy-en-Velay, zajrzyjcie tutaj koniecznie, należy najpierw dojechać do wsi Chaspinhac, pozostawić samochód na Place des Granges, a następnie udać się pieszo na szlak, który zaczyna się nieco powyżej budynku szkoły podstawowej (łatwego do znalezienia). Szlak jest oznakowany. W obie strony należy przewidzieć około dwie godziny marszu, trasa jest stosunkowo łatwa.

A tym, którzy nie lubią za dużo chodzić pieszo, proponuję krótszą trasę ze wsi Chassaure, należącej również do gminy Chaspinhac, od centrum Chaspinhac należy, po przejechaniu obok placu z kościółkiem i budynkiem Merostwa, skręcić prawo w kierunku Chassaure, i przejechać jeszcze kilka kilometrów, przy wyjeździe z Chassaure, za mała fontanną po lewej stronie, należy skręcić w lewo i wjechać w małą polną drogę z drogowskazem „Saint-Quentin”, przejezdną samochodem, choć dość kamienistą, przejechać kawałek i zaparkować po prawej stronie, lub nawet nieco dalej, i potem dojść już pieszo. 

SAINT -QUENTIN

43700 CHASPINHAC





CHALENCON- MALOWNICZY ZAMEK I DIABELSKI MOST

 Chalencon to niezwykle urokliwa średniowieczna osada w departamencie Górnej Loary (Haute Loire), położona w gminie Saint-André-de- Chalencon, w strefie o wyjątkowej wartości przyrodniczej o powierzchni 25 hektarów, podlegającej ochronie. To zaciszny, malowniczy zakątek o bogatej historii, której świadectwem są usytuowane na skalnym wzgórzu X wieczny zamek i kaplica, wpisane do rejestru zabytków historycznych.

 Pełne uroku, odrestaurowane średniowieczne domy u podnóża zamku uzupełniają ten zachwycający krajobraz.

Diabelski most (pont du Diable) z XII wieku, usytuowany u stóp skalnego wzgórza, roztaczający się nad rzeką Ance, łączył zamek w Chalencon z miasteczkiem Retournac. Ten malowniczy łukowy most składa się z dwóch arkad i kamiennej balustrady o wysokości pół metra. Skąd wzięła się nazwa « Diabelski most »? Otóż, jak głosi legenda, most był w przeszłości zagrożony ciągłymi wylewami rzeki Ance. Pan zamku postanowił zatem zawrzeć pakt z diabłem, aby zapobiec ponownym zniszczeniom mostu. Szatan zażądał, aby « pierwsza osoba, która przekroczy most podarowała mu swoją duszę ! ». Jako dobry władca, pan zamku postanowił pierwszy przekroczyć most, poświęcając życie swoim poddanym, ale wyprzedził go jego pies, ratując w ten sposób życie swojemu panu. Diabeł rzucił ze złości ogromny kamień, który można zobaczyć do dzisiaj u pondóża mostu.

Brzegi rzeki Ance są prawdziwym rajem dla rybaków, ciepłą porą można się tutaj wykąpać w krystalicznie czystej wodzie, a także urządzić sobie piknik w cieniu drzew.

Do osady Chalencon można się udać tylko pieszo, samochód należy pozostawić na parkingu usytuowanym w niewielkiej odległości przy drodze dojazdowej do osady. A miłośnicy pieszych wycieczek znajdą tutaj dla siebie piesze ścieżki prowadzące wzdłuż rzeki, jak również pieszą trasę wyruszającą z Saint-André-Chalencon. Chalencon ma swój urok o każdej porze roku, ale wiosną i latem ukwiecone zagrody domów oraz tonące w zieleni brzegi rzeki Ance szczególnie sprzyjają spacerom w tym malowniczym zakątku Górnej Loary.
















Chalencon

adres: Pont du Diable

43530 Saint-André-de- Chalencon


Zamek, który jest własnością prywatną, można zwiedzać, w zależności od pory roku, po południu (w godzinach 15-18).

A jeśli lubicie dobrą kuchnię, możecie udać się do pobliskiej restauracji Lou Pinatou we wsi Solignac-sur-Roche, cieszy się ona ogromnym powodzeniem, więc koniecznie zarezerwujcie wcześniej stolik. Auberge Lou Pinatou wymaga rezerwacji z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, ale bistro Lou Pinatou o przystępnych cenach można zarezerwować nieco łatwiej.

Auberge Lou Pinatou i Bistrot Lou Pinatou

Les Eyssards

43130 Solignac-Sous -Roche

tel. 0471652154























BAZALTOWE ORGANY W PRADES

 Nad doliną rzeki Allier, w miasteczku Prades, króluje zachwycająca formacja skalna, przypominająca piszczałki, którą możemy podziwiać jadąc ostrymi zakrętami drogi departamentalnej D48 prowadzącej wzdłuż rzeki Allier. Rocher de Prade czyli Skała Prades, jest również nazywana „Roche Servière”, a także „Rocher du bac”, ta nazwa nawiązuje do ostatniego promu w Haute-Loire, który pozwalał przepływać w tym miejscu rzekę. Te majestatyczne, monumentalne i fascynujące granitowe słupy przypominające organy mierzą 90 metrów wysokości.

Są one wynikiem czterech następujących po sobie dwa miliony lat temu wylewów law, pomiędzy miocenem i trzeciorzędem. Owe sześciokątne graniastosłupy pojawiły się w procesie stygnięcia lawy, czyli magmy, która wydostała się na powierzchnię Ziemi, dając w ten sposób początek tej „kolumnadzie”. Ta osobliwość geologiczna przypomina do złudzenia długie, cienkie i regularne piszczałki organowe. Pośrodku tych skalnych organów można zaobserwować bardziej nieregularną warstwę przypominającą „belkowanie”. Nierzadko można tutaj zobaczyć chmary jaskółek skalnych, wirujące z dużą prędkością, przefruwające z jednego zagłębienia do drugiego.

Skalne organy Prades stanowią do dziś zagadkę dla wulkanologów, intrygują naukowców ze względu na swoją zdolność skupienia tak ogromnej ilości szarego bazaltu. Tak duża płynna masa nie mogła ulec zastygnięciu w ciągu jednego dnia, specjaliści przypuszczają, że zjawisko to mogło rozciągać się na przestrzeni tysiąca lat.

Kąpiel w rzece Allier, na wprost tego zapierającego dech w piersiach geologicznego spektaklu jest szczególnie ekscytująca, należy jednak zachować ostrożność, gdyż wody są tu porywiste, co z kolei uszczęśliwia amatorów kajakarstwa.

Sama osada Prades jest uroczym miejscem, można się tu zatrzymać na małą przechadzkę, napić się lub przekąsić coś w miejscowej kafejce.

Można również wyruszyć stąd na dłuższą pieszą trasę do przepięknego miejsca Notre-Dame -d’Estours, lub do Saint Julien de Chazes i jego malowniczej kaplicy Notre-Dame-Des-Chazes , bądź zwiedzić Chanteuges, Lavoûte Chilhac, Rochegudes, Saugues.

43300 Prades









Kościół w Prades

ZAMEK W LAVOÛTE-POLIGNAC

 Jeszcze jeden zamek w departamencie Haute Loire (Górnej Loary), i związana z nim historia, -niebanalna, ponieważ chodzi nie tylko o ulubioną letnią rezydencję rodziny Polignac- bardzo starego francuskiego rodu, którego korzenie sięgają końca IX wieku-, ale również o niezwykle okazałą budowlę, która z zamku obróciła się w ruinę, stając się kamieniołomem, a w końcu powróciła do swojego pierwotnego stanu: zamku w dużej części odrestaurowanego, który dzisiaj można zwiedzać.

Wybudowany z miejscowych kamieni, takich jak szary kamień wulkaniczny, i innych w kolorze ochry, typowych dla równiny Emblavez, zamek posiada również bardzo stromy dach w stylu francuskim, na wzór domów w Burgundii (w okresie budowy zamku, rodzina Polignac była blisko związana z ówczesnym biskupem Le Puy-en-Velay, Jean de Bourbon –Janem z Burgundii), charakteryzujący się także wysokim poddaszem i płaskimi dachówkami. Znajdujące się na fasadzie południowego skrzydła drzwi są opatrzone herbem rodziny Polignac z figurującą poniżej datą 1634.

Zamek był rezydencją letnią rodziny Polignac, bywały tutaj liczne osobistości, takie jak księżna z Polignac, książę Jules de Polignac, kardynał Melchior de Polignac, Hélène de Bauffremont, hrabia Melchior de Polignac i hrabia Pierre de Polignac.

Rozbudowany w XIII i XIV wieku,  po czym zniszczony w wyniku pożaru, zamek został sprzedany jako dobro narodowe w 1793 roku po emigracji rodziny Polignac do Austrii, a następnie do Rosji. W XIX wieku został odbudowany według dawnych planów przez rodzinę Polignac, która odkupiła zamek, do jego odbudowy głównie przyczynił się hrabia Melchior de Polignac (1857-1925).

Malowniczo usytuowany zamek wznosi się na granitowej skale górującej nad Loarą, która tworzy tu zakole. Dała ona nazwę położonej na jej brzegu wsi Lavoûte-sur-Loire, długo nazywanej „ La Voulte”, oznaczającym, od słowa „volta”- „omijać, okrążać”.  Po przekroczeniu bramy wjazdowej, wkraczamy na dziedziniec honorowy, po czym do ogrodu w stylu średniowieczno-renesansowym, upiększonym przystrzyżonymi cisami, krzewami różanymi i kosmosami pierzastymi.

Aby zapoznać się bliżej z historią zamku i rodziny Polignac, możemy wybrać się na zwiedzanie z przewodnikiem, które trwa około 60 minut. (Przyznam, że ja trafiłam na bardzo nudną przewodniczkę, która nie potrafiła zainteresować zwiedzających wnętrzem zamku, to wielka szkoda…)

Robienie zdjęć podczas zwiedzania zamku jest zabronione, stąd brak zdjęć z wnętrza zamku w moim artykule na blogu.

Zamek można zwiedzać od kwietnia do listopada.

A jeśli nie macie czasu na zwiedzenie zamku, warto zatrzymać się w Lavoûte-sur-Loire i podziwiać go przynajmniej z zewnątrz, a jeśli lubicie piesze wycieczki, wybrać się w jedną z pieszych tras wyruszając z Lavoûte-sur-Loire. Będąc na placu głównym miasteczka, koło kościoła Saint Maurice (dawny przeorat Abbaye de Tournus- Opactwa Saint-Philibert w Tournus), zobaczycie również statuę Madonny, która króluje nad Lavoûte.

A jeśli pozwoli Wam na to czas, możecie zjeść obiad lub kolację, bądź skusić się na herbatę i ciastko, wstępując do miejscowej restauracji- salonie herbacianym „Les Délices de Lavoûte”.

Cena biletu: 8 euro (grupy powyżej 15 osób)

 

Zamek Lavoûte-Polignac

3 route du Château

43800 LAVOÛTE- SUR- LOIRE











ALLÈGRE I RUINY ZAMKU- POTENCE D’ ALLÈGRE

„Szubienica Allègre” (Potence d'Allègre)- cóż za przerażająca nazwa! W rzeczywistości chodzi o zadziwiające ruiny zamku wzniesionego na ...